niedziela, 27 stycznia 2013


Natchnięta filiżanką sztuki w CollageCaffe popełniłam kolaż ze swoją interpretacją obrazu Tadeusza Makowskiego (mam nadzieję, że się w grobie nie przewraca).

Kolaż jest próbą komentarza do rzeczywistości, znowu. Ileż to razy ktoś przywdziewa inną maskę, nazywając innych pajacami... a to wszystko maskarada. Tylko dekoracje się zmieniają i kostiumy. Zinterpretujcie jak chcecie.

Dziękuję za wiele komentarzy pod akcją wyjścia z cukiernicy, doceniam każde słowo i w swoim imieniu powiem - jestem gotowa i czekam na konstruktywną krytykę, zawsze.


11 komentarzy :

  1. uwielbiam takie "gry słowne"! fantastyczna interpretacja!

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja na FB już napisałam - skojarzyło mi się z krasnoludkami. I tak od razu razniej się zrobiło, że pod podłogą ktoś mieszka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudna praca!!!! Konstruktywnie napiszę, że najbardziej podobają mi się treści słowne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja Ci posłodzę, bo mnie się bardzo podoba ta praca, kolory a zwłaszcza postacie....chyba pasuję na tą małą postać w różowej czapeczce, no cała ja! :))

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja za każdym razem gdy tu oglądam to nie mogę wyjść z podziwu jak Ty łączysz teksty z obrazkami! i znowu Ci się udało mnie zaskoczyć! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. bajka... dla mnie bajka :)
    ...maski są chyba wpisane w naturę człowieka, w naturę istoty myślącej... tak sobie gdybam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. JaMajko, najpierw każesz wyrzucać cukier a potem wrzucasz taką fajną pracę... to nie jest fair ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. super! dziękuję za udział w zabawie!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :) // Thank You :)