Przełamać się - takie zadanie postawiła przed nami Pasiakowa w swoim wędrującym journalu.
Moje przełamanie miało związek z wpisami art journalowymi, które robię. Nigdy nie stworzyłam historii, kilku ilustracji do opowieści.
Więc przełamałam się i opowiedziałam historię dwójki zakochanych, szczęśliwych ludzi z foto-budki.
Zdjęcia same w sobie są niezwykłe i wołały do mnie o jakąś głębszą oprawę :)
Zamknęłam historię tej dwójki na czterech stronach art journala (tego też wcześniej u mnie nie było, bywały maksymalnie dwie).
Całość spina wiersz Wisławy Szymborskiej.
Dodałam róż (tak, proszę Państwa, róż...) - w czym też musiałam się przełamać, bo zawsze bałam się mocniejszych kolorów we wpisach.
Wszystko przyprawione warstwą psikań, zacieków, stempli, gesso, taśmy papierowej, wycinanek z dziurkaczy.
I mi się nawet podoba :)
świetny wpis... kurcze, marzą mi się takie zdjęcia z budki :D
OdpowiedzUsuńWow, fantastyczny wpis... I jeszcze Szymborska na końcu, cudownie! :)
OdpowiedzUsuńNo tak jak się ma wenę to powstrzymać się nie da.
OdpowiedzUsuńSuper.
Przełamuj się i nie powstrzymuj.
Miłego dnia..
Kochana - ten wpis jest MEGA po prostu!!
OdpowiedzUsuńnie lam sie,przelam sie :D suuuuuuper, a w rozowym Ci do twarzy :D hiehiehie :)
OdpowiedzUsuńmistrzostwo!
OdpowiedzUsuńi już się cieszę, że przede mną spotkanie z tymi stronami.
Świetne zdjęcia z budki! Ja też takie chcę :D
OdpowiedzUsuńA wpis świetny. Jesteś GENIALNA!
Wiesz?
:*
Jesteś KOSMICZNA!!!!!! Genialna praca!
OdpowiedzUsuń