Trafił mnie słoik na myśli#127 na ColageCaffe.
Jedna z myśli o "kipieniu" poszła w kierunku kipienia złością, słowami, które czasem bywają jak amunicja.
Więc - pomyśl zanim wykipisz.
Dużo glimmer mistów własnej produkcji - kiedyś też Wam pokażę moją technologię produkcji czerwonego jak krew glimmera.
***
Dziękuję za pomoc w kwestii postów na blogu i wyglądu bloga :)
Teraz jest jasno, przejrzyście i czytelnie.
Dziękuję, że jesteście, że mogę się Was poradzić, że zawsze usłyszę szczere odpowiedzi. Ściskam mocno.
Genialne!
OdpowiedzUsuńbardzo mnie się tu podobać teraz, bardziej kolażowo. A powyże wykipiałaś bardzo zacnie, jak zawsze zresztą:-)
OdpowiedzUsuńNo taki strzał może zaboleć:)
OdpowiedzUsuńKrwiście i świetnie:D
Ale Cię wena dopadła! Aż miło patrzeć na to, co wyczyniasz :)
OdpowiedzUsuńI niech Cię trzyma! :)
uwielbiam obserwować jak szybujesz kolażowo żurnalowo!
OdpowiedzUsuńtrochę inna ta praca od tych co ostatnio.
u ciebie zawsze jest z pazurem, ale tym razem - ech - krwistoczerwony ten pazur. ;)
pięknie. graficznie. z mocą i emocją.
Zupełnie zgadzam się z przedmówczynią,
OdpowiedzUsuńdziewczyno jesteś bardzo zdolna :-)))
ja to pamiętam Twój początek i o co się u Ciebie tera dzieje to istny obłęd...
OdpowiedzUsuńZnów oniemiałam...
oj, świetne przesłanie, i praca niesamowita, krwiście rzeczywiście... mi krwawo wychodzi czerwony tusz kreślarski przygrzany nagrzewnicą
OdpowiedzUsuńNiesamowity wpis, uwielbiam!
OdpowiedzUsuńJak zwykle jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńGenialne!!! Świetny wpis! A jaki prawdziwy ;) he he. Kapitalne połączenie tych bazowych, podstawowych kolorów dało fajnie, mocny w wyrazie przekaz. Czad!
OdpowiedzUsuńgenialny wpis!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny :0
OdpowiedzUsuńNieeeee...No jesteś kosmitą....
OdpowiedzUsuńCudna praca!!!!!!!!!!!!!!!
I proszę o przepis na krwistoczerwone :)
po prostu REWELACJA!!!
OdpowiedzUsuń