piątek, 6 stycznia 2012

Kolaż...?


Wciągnęło mnie.
Właściwie Ola mnie wciągnęła, na spółkę z Leną, bo to one założyły na Facebooku "Kolażownię".
Bawimy się w kolaże, rzucamy temat i interpretujemy na szybko.
Bardzo mi się ta działalność spodobała, będę się wyżywać w miarę możliwości :)


Tutaj temat: karp.

I moja interpretacja tematu, może trochę osobista, może sarkastyczna, ale inaczej nie umiem.
Nie chcę tą pracą obrazić wyznawców polskiej tradycji, każdy ma prawo do swoich przekonań.
Ja mam takie, jakie mam. Karpia nie jem, jeść nie będę, mam bardzo złe wspomnienia od zawsze związane z tą "tradycją".
Stąd i kolaż bolesny.




8 komentarzy :

  1. Taki brrr ale za to jaki prawdziwy ;) Świetny kolaż :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę, świetny jest!!! Ja lubię ostre podejście do tematu:) Zresztą w pełni się z Tobą zgadzam w temacie karpiowym!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! Mocne! Ale też bardzo prawdziwe! Popieram w stu procentach!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaaa!!!! nieźle. Szokujące, ale prawdziwe. Męczenie dla przyjemności. Ja też nie jem

    OdpowiedzUsuń
  5. Drastycznie! Ale przekonania szanuję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Śledzę Kolażownię na FB, dołączyć nie mam śmiałości, bo kolaży w życiu nie robiłam. Twój jest bardzo mocny, zawsze ze współczuciem spoglądam na te wszystkie biedne ryby kłębiące się w pojemnikach i duszące w reklamówkach...

    OdpowiedzUsuń
  7. ;-)) haha podoba mi się;-) dla mnie nie drastyczne ale prawdziwe;-) I też karpia nie jem, ale inne ryby i owszem;-)
    Pozdrawiam;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobre, piękne, fantastyczne!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :) // Thank You :)