sobota, 7 stycznia 2012

Czekając na sen


Kolejne wyzwanie Kolażowni:
"czekając na sen".

Mnie osobiście to się kojarzy jedynie z odliczaniem nocnych, bezsennych godzin do 5:30, kiedy muszę wstać.
I jest to takie bezproduktywne czekanie w wygodnym, ciepłym łóżku i świadomość: zaraz muszę wstać... I wiadomo, że mogę tak sobie czekać na sen do świętej Jury, jak będą w niebie dziury :P

Po moich kolażach widać, że każdy temat muszę ująć jakoś tak sarkastycznie i boleśnie. Wypływa na wierzch moja dusza, którą mniej widać w kartkach i innych papierowych tworach.

Kolejny temat w Kolażowni (wymyślony przeze mnie :>):
WARIATKA
czas do niedzieli.

Kto by chciał dołączyć do Kolażowni na Facebooku, proszę o informację w komentarzach, mogę zaprosić ja, lub można się wprosić samemu :)


6 komentarzy :

  1. Ta 5:30 w miesiącach zimowych to miła nie jest, wiem coś o tym...
    A kolaż świetny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjny!!! 5.30... bez komentarza Chyba że latem to ok :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wstaję blisko Twojego czasu bo 5.45. Boli i to bardzo. Nieśmiało piszę, że chciałabym sie do Was przyłaczyć. Tylko napisz proszę jak często kolazujecie (co ile dni jest nowe wyzwanie). Bo nie chciałabym wyjść jakby co na marudera :)

    OdpowiedzUsuń
  4. serdecznie współczuję tej 5:30, dla mnie masakra, jestem zdecydowanie mocnym markiem... a kolaż fajny!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolaż jets świetny , ale pora nocna znaczy 5.30- przerażająca;)Ja to mogę wtedy iść spać;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :) // Thank You :)