czwartek, 14 czerwca 2012

"Duży reportaż"


Dzisiejszy post piszę pod wpływem podobnego posta u Malflu.

BO TEŻ JESTEM WKURZONA.


Napisałam maila, w którym zaprotestowałam przeciw takiemu podejściu:

"Scrapbooking - drogie pinezki, cekiny, serduszka, błyszczące kwiatki i kokardy, które kupuje się przez internet i wykorzystuje do robienia ramek, laurek i wszelkiego typu ozdób. Uwaga: tylko dla dorosłych! To szał pracownic korporacji, które po pracy relaksują się, wyobrażając sobie, że są XIX wiecznymi gospodyniami domowymi".

Otrzymałam maila:
 "Drogie Panie, 
 w związku ze zmasowanymi protestami, że niesłusznie potraktowałam temat scrapbookingu planujemy duży reportaż (podkreślenie moje) do Obcasów Extra mający pokazać - czym ta dziedzina naprawdę jest. Czy zechciałybyście w nim wziąć udział? 
Jeśli tak proszę o kontakt - odpowiedź na maila bądź tel.
 Pozdrawiam serdecznie
 Aleksandra Szyłło"

Odpisałam: 

"Pytania: 1. Początki: jak to się stało, że Pani się tym zainteresowała, jakaś koleżanka wciągnęła, czy inaczej? 

 Odp: Od zawsze interesowałam się rękodziełem, malowaniem na szkle, szydełkowaniem. Początki mojego zainteresowania scrapbookingiem wzięły się z przypadkowych wędrówek po blogach. Trafiłam na kilka blogów, zaczęłam szukać technik zdobienia albumów, kartek. A potem miłość do "craftowania" rozkwitła na całego. 


2. Co dokładnie Pani tworzy: tak, żeby zrozumiał nawet ktoś, kto nie zna tej należnej scrapbookingowi terminologii :-), choć oczywiście warto tez to profesjonalnie nazwać 

Odp: Tworzę kartki (cardmaking), albumy, notesy, zeszyty do przepisów, pamiątkowe księgi, księgi pierwszych miesięcy dziecka, księgi gości weselnych, albumy rocznicowe, ramki, zawieszki - to wszystko, co pozwala uchwycić i utrwalić ulotne chwile i wspomnienia, co pomaga umilić i upiększyć codzienne życie. Ostatnio sięgnęłam po bardziej osobistą formę wyrazu, jaką są kolaże. 


3. Czy to pasja, czy praca? Czy Pani na tym zarabia, czy to hobby (jeśli tak, to czy kosztowne, ile miesięcznie) 

 Odp: Jest to pasja, hobby, sposób na życie. Pracuję zawodowo, więc nie mam czasu na "zawodowe" craftowanie. To, czy hobby jest kosztowne, to zależy od nas. Ja staram się wykorzystywać różne przedmioty z pozoru niepotrzebne, guziki, stare klucze, zamki, koronki, części od zegarków. Jest też miejsce na profesjonalne, scrapowe materiały, papiery, ćwieki, kwiatki, media, ale nigdy nie podliczałam miesięcznych wydatków na moje hobby. Nie ma przymusu kupowania profesjonalnych, drogich materiałów, można tworzyć z pomocą kleju, sznurka i ilustracji z gazety. Ważny jest pomysł i pasja. 


4. Czy scrapbooking dla Pani ma też funkcję towarzyską: zloty, spotkania? Czy bywa np. pretekstem do zawierania przyjaźni, wyrwania się z domu? 

Odp: Nie tworzę, by się spotykać. Raczej spotykamy się z dziewczynami, aby tworzyć. Na scrapowych spotkaniach często robimy kolaże, zgłębiamy tajniki frywolitek, koptyjskiego szycia notesów, dekupażu. Są to twórcze spotkania w stałym gronie osób, ale nie nazywałabym tego "pretekstem" do zawierania przyjaźni czy wyrwania się z domu. Jest to braterstwo dusz, na którym wszystkie korzystamy, bo uczymy się nowych technik, wspieramy, wymieniamy doświadczeniami. Na scrapowe zloty ogólnopolskie nie jeżdżę, ale myślę, że przyjdzie na to czas. 


 5. Kiedy Pani tworzy swoje prace? Np. gdy dziecko śpi, albo po pracy, czy to Pani podstawowe zajęcie, albo np. wtedy, gdy męża nie ma w domu? 

Odp: Tworzę, kiedy nadejdzie wena. Często jest tak, że w pracy rączki mnie świerzbią, bo właśnie wpadł do głowy wspaniały pomysł, a nie ma możliwości tworzenia w tej danej chwili. Najczęściej rozkładam swój warsztat popołudniami i prawie zawsze w weekendy. Dziecko często mi towarzyszy, np. malując farbami i wtedy tworzymy razem. 


 6. Jak odbiera Pani pasję rodzina? Czy im się podoba, czekają na prezenty, a może się podśmiewują, mąż zadowolony czy np. uważa, że to zbędny wydatek? 

Odp. Rodzina często prosi mnie o drobiazgi, które z chęcią dla nich robię. Jednej siostrze zrobiłam album ślubny, drugiej kilka albumów ze zdjęciami. Robię dla rodziny notesy, przepiśniki, ramki, kartki na różne okazje. Bardzo to lubię i często sama wychodzę z inicjatywą. Cała bliższa i dalsza rodzina bywa przeze mnie obdarowywana, gdyż bardzo to lubię. Oni się cieszą, a ja się spełniam, kocham dawać. Mąż nigdy nie komentuje moich wydatków, chociaż śmieje się, że wysiedlam go z kolejnych szafek, w których znajdują nowe mieszkanie moje scrapowe "przydasie". 


7. Czy jest ktoś, kogo prace uważa Pani za Sztukę przez duże S? Taki powiedzmy "guru" scrapbookingowy? 

Odp: Jest kilka takich osób, podam nicki znane w scrapowym świecie: Finnabair, Anna Maria Wolniak, Brises, Kolorowy Ptak, druga szesnaście, cynka, Mrouh, Guriana, Agnieszka scrappasion. Można poszukać w internecie ich blogów, kierując się nickiem. Każda z nich zachwyca czym innym, jednak wszystkie mają niebywałą lekkość, naturalność tworzenia, którą ja również kiedyś chciałabym osiągnąć. 

 A OTO NASZ DUŻY REPORTAŻ:


Zdania powyrywane z kontekstu, bezsensownie posklejane.
Mam szczęście, że chociaż podpisali dobrze moją pracę, niektórzy nie mieli tyle szczęścia.
I weź tu bądź otwarta na dziennikarzy, kurka :P

Aha - z wrażeń poartykułowych - jesteśmy stadem napuszonych bab nie znających się na żartach, najlepiej nie pouczać pani redaktor, bo i tak na swoje przerobi...

P.S. Jakby ktoś chciał skan w dużej rozdzielczości, to poproszę o adres mailowy w komentarzu.

 
 

29 komentarzy :

  1. Pani, jak widać z tekstu, jest fanem ścinek, więc taki też "ścinkowy" artykuł stworzyła!

    OdpowiedzUsuń
  2. Łączę się z Tobą "w złości" świetne odpowiedzi, które pani redaktor zamieniła w nic niewarte ścinki słów :-(

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani redaktor poczyniła "duży reportaż" ścinkowo-resztkowy ...
    Kpinę czuć na kilometr.
    Swoją drogą ciekawią mnie te spotkania ścinkowe bo o takowych jeszcze nie słyszałam ...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehe może zróbmy zmasowany atak na jej profil na FB (o ile posiada) niech poczuje jakie potrafimy być napuszone...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bardzo bym poprosiła! wwiola0@gmail.com i dziękuję z góry!
    ślędzę losy tej sprawy od początku i myślałam że będzie artykuł wyrównujący czy coś takiego .. no aleee... ;/;/

    OdpowiedzUsuń
  6. pisząc cokolwiek dla jakiejkolwiek gazety należy wymagać autoryzacji swojej wypowiedzi. Inaczej skutki są jakie są, niestety... Pani napisała co chciała i jak chciała - tak naprawde potrzebne jej były tylko Wasze nazwiska, zeby pokazać sie w dobrym świetle...

    Proceder tu zastosowany powszechny jest w każdej dziedzinie - nasze hobby to własciwie głównie zabawa - pomyślcie, co się dzieje jak tak tną i przeinaczają naprawdę poważne tematy...

    OdpowiedzUsuń
  7. swoją drogą ciekawe tłumaczenie słowa scrap :) szkoda, że nie mogę pojechać na Ogólnopolski zlot ścinkowy 30.06 ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziś przy odkurzaniu wpadł mi cekin pod ssanie i od razu sobie przypomniałam tamtą sytuację. A tu proszę. Ja też poproszę o skan
    rajdlaoczu@wp.pl Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten artykuł ośmiesza autorkę tego reportażu, nie Was moje Drogie:) Taka płytkość oznacza tylko PŁYTKIEGO DZIENNIKARZA, któremu nie chciało się wnikać w temat, niestety nie pokusiła się o bliższe poznanie Was ani tym bardziej nie doceniła pracy i serca jakie wkładacie w swoje dzieła.
    Artykuł, który mógłby być ciekawy i interesujący dla innych zamienił się w beznadziejny zapchaj dziurę gniot. Ta Pańcia nie zna się ani na scrapowaniu ani na pisaniu porządnych reportaży, szkoda na nią czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja niestety odnoszę wrażenie, ze ten artykuł ośmiesza scrapbooking i inne pokrewne dziedziny rękodzielnicze... Tak , my wiemy, ze to bzdury ale to MY - garstka "znających się" na temacie, zainteresowanych - a cała reszta populacji, która przeczyta ten artykuł pomyśli zapewne "dorosłe baby a sie takimi bzdurami zajmują ! " i o to wg mnie Pani redaktor chodziło... jak ktoś śmiał miec pretensje w ogóle do jej poprzedniego "wpisiku" - ma za swoje teraz

      Usuń
  10. to to jest pańcia
    ▸ pańcia

    1. pieszczotliwie: właścicielka jakiegoś zwierzęcia domowego (zwłaszcza psa), jego pani;
    2. potocznie: kobieta głupia i pretensjonalna

    wkurzyłam sie tytułem, nie przeczytam artykułu, nie dam jego autorce powodu do satysfakcji z popularności jej wypocin.
    Nie jestem scraperką.

    OdpowiedzUsuń
  11. ten artykuł to śmiech na sali...
    A pytania 6 i 7 po postu mnie rozwaliły! Jestem ciekawa jak pani "redaktor" zareagowała by na wieść że mój mąż scrapuje razem ze mną.

    Masakra! Idiotyzmem dla mnie jest jak ktoś, kto się kompletnie na czymś nie zna pisze o tym "artykuł"

    Wiedzy pani redaktor na temat scrapbookingu nie można nawet nazwać ścinkowej, ona jej nie posiada wcale.

    OdpowiedzUsuń
  12. to ja również poproszę skana, co bym się mogła ustosunkować ;) annanowara@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Wyślij odpowiedź do redakcji, z zaznaczeniem, że żądasz jej druku w kolejnym numerze. Ciekawe, czy będą mieli cywilną odwagę wydrukować.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ona wogóle chyba nie chciała wywiadu tylko odpowiedzi na nic nieznaczace pytania. Dziele z tobą ta wsciekłośc. A.....szkoda gadać. Poprosze o skan(wiki0877@onet.eu)Ania ma racje ja tez bym sie odwołała.

    OdpowiedzUsuń
  15. No cóż jedni mają hobby inni się nudzą. Wolę pierwsze podejście do życia. Żart (jak to zostało określone w artykule) powinien się pojawić 1 kwietnia.
    Trochę mi to nadal trąci pogardą do scrapu i chyba innych robótek ręcznych też.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo proszę o większy skan bo ciężko się rozczytać :) magiczna.kartka@gmail.com.... Współpracowałam kiedyś z kilkoma dziennikarzami - szkoda gadać, głupsi niektórzy od pustego słoika...

    OdpowiedzUsuń
  17. Poprosze o scan na krolley@yahoo.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja poproszę również skan
    pejtoon@gmail.com
    Bo nie wierzę w to co widzę ...

    OdpowiedzUsuń
  19. i ja poproszę:) lilavati@onet.pl
    zgadzam się z Kamilcią, że należy wymagać autoryzacji artykułów;
    tylko, my ciesząc się, że ktoś pokaże jaśniejszą stronę naszego zabieganego życia zapominamy, że nie wszyscy są życzliwi;
    niektóre koleżanki, znające moją słabość do scrapbookingu, traktują to moje hobby z lekceważeniem, żeby nie powiedzieć z politowaniem, ale jak potrzebna jest kartka na ślub czy inną uroczystość, to wiedzą do kogo się udać...
    mnie to już nie wkurza, niech one sobie spędzają czas na zakupach, na plotkach i innych takich, ja robię swoje i jest mi z tym dobrze, bo kto zabroni mi mieć swojego bzika:)
    pozdrawiam Was serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  20. ja tez chetnie przeczytam, z daleka jestem od polskiej prasy i to co czytam to szok, przecieram oczy ze zdumienia...

    OdpowiedzUsuń
  21. Mogę poprosić na maila??? marzenaparciana@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. wlosy mi sie na glowie deba stanely, chyba nie przebrna przez te "wypociny panie redaktor" (przez bardzo male pe), wrrrr....a ja wlasnie powolutku odkrywam zabawe z papierem.....esz to....

    OdpowiedzUsuń
  23. Że tak powiem, nadal się nie wykazali? Ale podziwiam Twój upór :D

    OdpowiedzUsuń
  24. żenada... pańcie kochane, cóż nam pozostało? ruszajmy po swoje kosztowne cekiny i machnijmy jakieś dziełko między smażeniem kotletów a wieszaniem prania. tylko żeby mężowie się nie dowiedzieli!! bo fundusze ukrócą, a ścinki przecież takie drogie są...

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja już zrobiłam wdech wydech, olałam całą sytuację. Tylko o pani redaktor źle świadczy ten jakże "obszerny reportaż".
    Jeżeli dzięki niemu chociaż 5 osób się zainteresuje scrapbookingiem to będzie fajnie ;)

    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  26. poproszę o skan, aż mnie ciekawość zjada ;)
    fioolcia89@o2.pl

    http://turskawka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Ciekawe co ta pani redaktor by zrobiła, gdyby się dowiedziała, że scrapują też mężczyźni!!! Świat by runął!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :) // Thank You :)