wtorek, 23 marca 2010

Wio...sennie

Zakładki dwie.
Z tym, że uważam, że Crackle Accents spieprzył mi efekt :(
W jednej zakładce przejaskrawił kolory, a w drugiej rozmył zupełnie tusz distress... Może być, czy nie może? :(






Papiery z ILS i od endiego ze Scrap.com.pl (w tym Porcelain).
A poza tym.... mój nowy dziurkacz Marthy Stewart :D!!!
Już go kocham ♥♥♥

3 komentarze :

  1. Może być, zawsze można powiedzieć, że to dmuchawiec przez mgłę:-) Następnym razem ten efekt może się przydać zupełnie celowo. A zakładka i tak fajne są. Zazdraszczam dmuchawcowego motywu, podobał mi sie bardzo, ale poskąpiłam:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zakładki śliczne. Dmuchawiec rządzi :) Distressy pod wpływem wilgoci się wspaniale rozpływają - ja właśnie ten efekt wykorzystuję i kocham się nim bawić :) Ale dlatego do wszelkich stemplowań, które mają zachować pierwotny wygląd, a które później pokrywam czymkolwiek wilgotnym (czy to glossy accent, czy inny tusz, czy akwarelka) używam StazOn albo Archival. Polecam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :) // Thank You :)