środa, 31 sierpnia 2011

Albumik dziecięcy




Była zawieszka dla Julka, teraz jest pamiętniczek dla Mamy Julka, która będzie dokumentowała w nim ważniejsze wydarzenia z każdego miesiąca życia Malucha.
Okładka została zainspirowana przez pewnego scrapa Brises, którego teraz nie mogę odgrzebać w Jej blogu
Na scrapie maluszek wyzierał z wydartych warstw papieru, tu jest cały otoczony rozdarciami, wyskakuje z nich :)
Papiery ILSowe.
Link

Wnętrze wygląda mniej więcej tak, wykonane z papierów Rae, dziecięce motywy stemplowane i tabliczki dodatkowo przeszyte.

Przyjemne, dziecięce kolorki, stempelki robią klimat.
Dodatkowo mały ćwiek Heyda.


Jutro szkoła :)

niedziela, 28 sierpnia 2011

Zawieszka Julka


Taka zawieszka zawiśnie niebawem na klamce pokoju małego Julka :)
Miały być motywy morskie - i dzięki papierom "Lato nad morzem" The Scrapcake - są :) Papiery zakupione "Na strychu".
Bazę wycięłam z tektury modelarskiej i okleiłam papierami.
Są warstwowo naklejone na piance 3D.


Brzegi trochę poszargałam i dodatkowo potuszowałam tuszem kredowym alabaster z Kreatywnego Zakątka.
Taka delikatna, chłopięca rzecz, miły akcent do pokoju malucha :)



piątek, 26 sierpnia 2011

Broszunia





Z tęsknoty za jakimś wysoce romantycznym, "vintażowym" i koronkowym dodatkiem powstała taka sobie właśnie broszka.

Płótno surowe (w worku z takiego płótna przysłali mi kiedyś buty z Allegro :)), lekko potuszowane na brzegach.
Koronka biała bawełniana - z Sianowa, oryginalna, taka ręcznie tkana.

Kwiatek zrobiony własnoręcznie na szydełku - owoc ostatniego grzebania w sieci w poszukiwaniu "kursu na szydełkowy kwiatek".
Nie inspirowałam się żadnym konkretnym kursem, za to szybko spożytkowałam zdobytą wiedzę (i zdjęcia rozrzucone po sieci) na swoje potrzeby - kombinowałam z ilością oczek i płatków, aż powstał ten oto.


Broszka ma kilka warstw, jest taka, jaką chciałam mieć :)
Trochę postrzępiona, romantyczna, z perłowym ćwiekiem ze scrap.com.pl


Chyba już muszę iść do pracy, bo niedługo helikopter zbuduję :P
Coraz to nowsze pola wymagające eksploracji chodzą mi po głowie ;)



czwartek, 25 sierpnia 2011

Chłoptulkowa


Karteczka dla świeżo narodzonego chłoptulka :)
Odbitkę stempla mam od Carrot (Kasiu, dziękuję :*)

Papiery My Mind's Eye chłopięce, ćwieki - zbieranina różna.
Kolorowałam Distressami, ze smutkiem stwierdziłam, że papier wizytówkowy nie przyjmuje dobrze wody i tuszu i dzieli się na "plamy i resztę".
Ale w sumie ma to swój urok, kartka miała być starociowa, to i obrazek jest starociowy :P



wtorek, 23 sierpnia 2011

Stemplowana


Kartka ślubna (tak, wiem, macie dość) z UHKowych papierów, urozmaicona stemplami.
W roli głównej ramka ze Stempell&Kartoon
Tym razem ćwieki czekoladowe i trochę więcej tuszu :)


piątek, 19 sierpnia 2011

Lift kartki Betik

Siódma edycja zabawy w liftowanie na blogu scrapki wyzwaniowo trwa do końca sierpnia. Należało się zmierzyć z kartką Betik

Moja wersja powstała z papierów Butterfly Garden Pink Paislee, UHKowej "Wenecji" oraz karty starej niemieckiej książki pisanej gotykiem. Zaś motyw kobiety to transfer acetonowy na postarzanym przeze mnie papierze.

Biały kwiatek został obsypany przezroczystym brokatem, a szydełkowy zrobiłam sama. Guziczek z Kreatywnego Zakątka.
Przy kartce Betik, tak wielowymiarowej i pełnej drobiazgów, moja wydaje mi się jakaś płaska, jakby czegoś jej brakowało...

Wrzucam kartkę na bloga scrapki.pl wyzwaniowo.

czwartek, 18 sierpnia 2011

Znoooooooowu?




Znooowu ślubna!
Na koronkowych papierach z Galerii Rae.
W roli głównej ostemplowana tekturka ze Stempell&Kartoon :)
Trochę przeszyć, kwiatków, perełek i tuszu Antique Linen.
A teraz napiszę coś dziwnego:
JAK JA STRASZNIE TĘSKNIĘ ZA MOJĄ PRACĄ :(

Za moimi dzieciaczkami :(
Buuuuu...

Chcę do szkoły :P


wtorek, 16 sierpnia 2011

Zawieszeczka




Tak ironicznie nazwałam to "maleństwo", które ma 50 na 23 cm :)
Tak, żeby od razu było widać, że w tym pokoju mieszka wielbicielka różu, elfów, kwiatów i brokatu :)

Link
Nie żałowałam kwiatków Primy, żeby podkreślić
dziewczęcość i miłość do kwiecia wszelakiego...
(zwłaszcza zerwanego własnoręcznie z babcinej grządki ekhmmmm...)
Zawijasy wykonane z pomocą dwóch kolorów perełek w płynie.




Tu zbliżenie na koronkę. Na zbliżeniach można też dokładniej zobaczyć tło, które powstało z pomocą Glimmer Mistów.


Literki i elfy są na piance 3D, co widać na powyższej fotce. Są to 3 rodzaje pianki - 1, 2 i 4 mm, żeby odpowiednio "wystopniować" elementy, elfy są "ponad" literkami, odstają.


Literki dodatkowo przeszyte maszynowo.
I każda na innym kolorze tła (wszystko wycinałam ręcznie, łącznie z elfikami).
Jak szaleć z kolorem, to szaleć.
Kolory dodatkowo powtarzają się na sukienkach elfów.


Papiery to kolekcja "Romani" Basic Grey.
Przyjemne, dziewczęce, pastelowe kolory.


Może miejscami zauważycie iskrzenie tła popsikanego Glimmer Mistami oraz skrzydełek elfów - stickless Crystal ze scrap.com.pl

Ramka to tektura modelarska 2 mm. Pomalowana dwoma kolorami farby akrylowej (ze sklepu scrapki.pl) i zrobiona "na drewno".
Dodatkowo lekko potuszowałam ją dwoma odcieniami zieleni, żeby nie była nijaka.
Całość trzyma się na surowym sznurku bawełnianym i zawieszkach z wygiętych szpilek.

Zawieszeczka wisi (a to już coś, bo swoje waży!), ma w swoim składzie koronkę oraz sznurek - więc idealnie nadaje się na Wyzwanie#7 Scrapki.pl wyzwaniowo - "Zawieszka"
Zgłaszam moje maleństwo na to wyzwanie :)




poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Album dziecięcy



Powstał dawno, ale dopiero teraz odgrzebałam fotki :)
Oprawiony w papier gnieciony w (uniwersalnym) kolorze zielonym.
Papiery MME "Totally Girl" oraz konik ze sklepu Stempell&Kartoon




Wszystkie strony podobne, z pustymi polami do opisu zdjęć (lub pamiątek)
Po prawej wydruk - napis udający stempel :)
Ale wewnątrz prawdziwe stemple, na każdej stronie inny, np. takie:


albo takie:


Żeby nie było nudno :)
Pozdrawiam :)



piątek, 12 sierpnia 2011

Nie-ecru


Kartka ślubna nie-ecru :)
Tym razem lekki błękit na papierach ILSowych.
Do tego kwiatki z magdowa i Craftstore.
Perełki w płynie w jasnym złocie i białe oraz lekko tuszowany zawijasek Floral ze Stempell&Kartoon.
Zawijas od spodu podklejony w kilku miejscach pianką 3D, czego nie widać od góry, a daje to stabilność tekturce, która się nie wygina i nie łamie dzięki temu zabiegowi.


środa, 10 sierpnia 2011

Odkocznia i projekty

Odskocznia od ślubnych klimatów.
Karteczka dzieciowa na pierwsze urodziny :)

Trochę brokatu, różnych kwiatków, motylków i obowiązkowo - różu :D
Mam nadzieję, że spodoba się maleństwu.


***

Udało mi się załapać do "Projektu Zeszyt" :)
Jestem przeszczęśliwa i niesamowicie ciekawa, co to będzie :)
Obiecuję informować o postępach na tym polu, bo to genialne przedsięwzięcie!
Moja paczka już w drodze :)
Ale ćśśśś, o tym, co wysłałam napiszę dopiero jak projekt zbliży się ku końcowi!



***

A skoro mowa o ciekawych projektach to zachęcam do wzięcia udziału w wymiance klamerkowej zorganizowanej na blogu Craftypantek.
Akcja nagłośniona przez Mrouh.
Zabrałam się do robienia klamerek, super zabawa :)
Ile można wymyślić z udziałem takich maleństw, ile ciekawych, nowych zastosowań dla tak "banalnej" rzeczy jak klamerka :)
Lećcie się zapisywać!



wtorek, 9 sierpnia 2011

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Z przysięgą


Sezon ślubny w pełni:
karteczka z papierów z Galerii Rae.

Delikatne stemplowania, dziurkacz ozdobny, perłowe ćwieki, przeszycia oraz ramka - lustro ze sklepu Stempell&Kartoon.
Ramkę wykorzystałam niekonwencjonalnie - nie jako "ramkę", tym razem główną rolę grają ozdobne zawijasy otaczające tekst przysięgi małżeńskiej.

Brzegi papieru tuszowałam tuszem kredowym Cat's Eye - Alabaster z Kreatywnego Zakątka, co daje świetny efekt nie "brudząc" całości.


niedziela, 7 sierpnia 2011

W tydzień



...po wycieczce zmontowałam album :)



W oprawie papierów Totally Girl MyMind's Eye ze sklepu Craftstore
Okładka bez napisów.

Stemple dinozaurowe ze scrap.com.pl pokolorowałam
kilkoma różnymi kolorami tuszy Distress - Mustard Seed, Rusty Hinge, Crushed Olive, Peeled Paint, Antique Linen, Scattered Straw, Vintage Photo.

Bazą był blok techniczny, chodziło mi o bardzo delikatne zdobienie, właściwie akcenty - stąd tylko pojedyncze kompozycje ze stemplami w roli głównej, oraz stempel do journalingu.



Po lewej - kieszonka na bilety, powstała z torebki, którą za pozwoleniem porwałam ze straganu, na którym miłe panie sprzedawały pamiątki.




Zbliżenie na malowane stemple.
Doświadczenie malowania tuszami Distress ciekawe,
tusze dają zupełnie inne możliwości niż kredki akwarelowe,
z których do tej pory korzystałam.

Pięknie mieszają się kolory i dają zupełnie nowe efekty
"przechodzenia barw" z jednej w drugą
. Kilkakrotne kładzenie koloru wzmacnia barwę,
można też stopniować nasycenie koloru przez zmniejszanie
lub zwiększanie ilości wody.

Będę na pewno jeszcze próbować z bardziej konwencjonalnymi stemplami do kolorowania a la Tilda, bo efekty mnie satysfakcjonują :)


Bardzo dziękuję za takie mnóstwo komentarzy pod poprzednim postem!!!
To wspaniałe, że ktoś zaglądając chce zostawić kilka słów :)
Pozdrowienia, nie powiem "słoneczne", bo zanosi się na deszcz... :)



czwartek, 4 sierpnia 2011

Pudełko wakacyjne

...taki temat został rzucony na Wyzwanie#6 bloga scrapki.pl wyzwaniowo- "Wakacyjne pudełko"

Było kilka wytycznych, których trzeba było się trzymać:

- przeszycia (w moim wypadku maszynowe);

- styl vintage (u mnie styl vintage kreują tuszowania, piękny starociowy papier z Crafthouse, transferowane obrazki, koronki, antyczne ćwieki, postarzany przeze mnie papier bazowy);

- napis określający miejsce i czas zebrania pamiątek ukrytych w pudełku;

- dodatkowe zapięcie, które u mnie pochodzi ze zdemolowanej przeze mnie skrzynki na biżuterię - przymocowałam je ćwiekami.




Oto wieczko w całej okazałości, znalazło się także miejsce dla kwiatków Primy, mikrokuleczek, brokatu Stickless oraz miedzianych perełek w płynie.


***



Konstrukcję pudełka wzmocniłam czekoladowymi ćwiekami, co również trafiło w klimat, który próbowałam osiągnąć.
Tu najbardziej widać papier postarzany, który przykleiłam wprost na bazę, żeby dodać "ramkę" dla mojej kompozycji z papierów Crafthouse.

***


Kieszonkowy zegarek i piękne stare nożyczki to transfer acetonowy wprost na papier, na nożyczkach dodatkowo uwagę przyciąga kropelka akrylowa.
Obrazki pochodzą z bloga The Graphics Fairy

***


Ludzie! Ile ja się naszorowałam, żeby ta metalowa ramka pozbyła się jadowicie żółtej olejnej farby... Najpierw wylądowała w rozpuszczalniku, a potem szorowałam ją druciakiem i wreszcie papierem ściernym, żeby była "saute" - ale poświęcenie chyba się opłaciło, nie widać śladu żółci :)
Tu widać także przeszycia maszynowe, które biegną wokół kompozycji na wieczku.

***

Pudełko chroni cenne wspomnienia z rodzinnego wypadu do Płocka w zeszłym roku (bo można było też "wykorzystać" wspomnienia zeszłoroczne).
Ale wybaczcie, nie będę wybebeszać go na widoku, chcę te wspomnienia zachować dla siebie.

Zgłaszam pudełko na Wyzwanie#6 - Wakacyjne pudełko


środa, 3 sierpnia 2011

Litery

...taki tytuł ma wyzwanie Craft Artwork.
Twinchies "Litery"

Twinchie to forma ograniczona do metrażu 2 cali na 2 (czyli 5 na 5 cm) :)
Maleństwo, ale tym samym - co za wyzwanie :)
Ciekawe informacje a propos maleństw w esencji znalazłam TU


Mój wybór padł na literę M, która towarzyszy mojemu życiu od początku.
Na M mam na imię ja, moja mama, mój mąż, córka (to już mój celowy wybór).
Na M zaczyna się tak wiele wspaniałych rzeczy: miłość, muzyka, młodość...
Jeden z moich tatuaży to gotyckie M.

Więc na moim twinchie też znalazło się M - sama litera to transfer acetonowy na papier barwiony kawą - czyli tzw. antykizowany, postarzany.


Pod "M" znajduje się fragment książki z 1925 roku,
niemieckiej, drukowanej czcionką gotycką.
Po prawej koronka, ćwiek metalowy. Całość gdzieniegdzie maźnięta Glimmer Glaze ze scrapki.pl oraz tuszowana Distressem Vintage Photo.

Całe twinchie robiło się chwilę, a jaka przyjemność.
Wrzucam moje twinchie na wyzwanie literowe do Craft Artwork :)

wtorek, 2 sierpnia 2011

A tak sobie odpoczywamy :)

Jako, że w końcu mam wakacje, trzeba było się gdzieś wyrwać :)
Wybór padł na Solec Kujawski - niecałe 100 km od Lipna.
W Solcu jest Jura Park, gdzie można łazić godzinami i podziwiać "prawie nieruszające się dinozarły" - słowa mojej córki.
Maja wydawała się być zadowolona, jednak wyraziła ubolewanie, że dinozarły były "plastikowe"...
Chyba jednak wolę je w takiej wersji ;)





Oprócz "plastikowych" dinozarłów jest muzeum i ogród botaniczny (niesamowity wystrój i klimat)
oraz park rozrywki, w którym można zaginąć na dłuuuuugie godziny.
Wyjazd był bardzo udany - polecam :)