Osoby wrażliwe proszone są
o nieczytanie tego posta :P
Bo dziś będzie strrrrasznie.
Zafascynowało mnie jedno opowiadanie Edgara Allana Poe oraz związana z nim otoczka.
Otóż w epoce wiktoriańskiej ludzie mieli manię bycia pogrzebanym żywcem...
Do tego stopnia, że powstały specjalne trumny ucieczkowe, na wypadek, gdyby delikwent obudził się pod ziemią i chciał poinformować otoczenie, że nie całkiem umarł...
Ponadto, powstało specjalne towarzystwo (!) ratujące przedwcześnie pogrzebanych.
A że Edgar wyobraźnię miał, skorzystał z masowej histerii tworząc opowiadanie "Przedwczesny pogrzeb".
Wykorzystałam temat do stworzenia wpisu w żurnalu Belladonny, który zbiera nasze wpisy art journalowe, zainspirowane twórczością E. A. Poe.
Zapraszam Was pod ziemię...
Dużo tuszy, mgiełek, wywabianych wodą, chlapanych, rozlewanych.
Na koniec gruba warstwa przezroczystego pudru do embossingu, tworzącego wrażenie wilgoci.
Zdjęcie wygrzebane w necie.
I fragment opowiadania...
Ten wpis bardzo działa na moją wyobraźnię.
Nie mogę powiedzieć, że mi się "podoba", to nieodpowiednie słowo.
Powstał pod wpływem niesamowitych obrazów wyobraźni, porusza i niepokoi. Żurnal wędruje dalej i straszy kolejne dziewczyny, za co z serca przepraszam :)