... na zakrętach życia. Ale tak pozytywnie nie wyrabiam :D
Mam tyle akcji, rozpoczętych i rozgrzebanych, i w trakcie, że nie mam nawet ani czasu ani siły zaglądać na bloga. Bardzo Was przepraszam. Ostatnio bardziej mnie zajmuje realne życie i jego sprawy niż rękodzieło.
Ale z takich przyjemnych wieści:
pod stosem wielu, wieeeelu laurek od dzieci widać też moją, o właśnie z tego posta.
Może niektóre osoby pamiętają, że zupełnie niespodziewanie dla mnie samej oddałam krew i zarejestrowałam się w bazie Dawców Szpiku. Do ostatniego momentu nie byłam zdecydowana, czy... Ale w końcu poszłam na całość - TAK!!!
Sprawcą tego całego zamieszania w mojej głowie i sercu jest trzyletni Adaś, od którego zaczęła się akcja poszukiwania dawców szpiku we Włocławku, a później i w Lipnie. Adaś jest o rok młodszy od mojej Mai...
Jako, że Maja ma wrodzoną wadę serca, to przeważyło szalę - co gdyby miała chorobę wymagającą pomocy ze strony innych osób...?
Adaś znalazł dawcę już jakiś czas temu, jest po przeszczepie szpiku kostnego, czuje się lepiej. A żeby poczuł się jeszcze lepiej - otrzymał kartkę na słodko :)
Mam nadzieję, że poprawiła mu humor :)
Pozdrawiam wszystkie Czytaczki i Czytaczy, jestem Wam wdzięczna, że mimo mojej nieobecności chwilowej na blogu - Wy nadal komentujecie, zaglądacie, piszecie do mnie - dziękuję :*
Mam tyle akcji, rozpoczętych i rozgrzebanych, i w trakcie, że nie mam nawet ani czasu ani siły zaglądać na bloga. Bardzo Was przepraszam. Ostatnio bardziej mnie zajmuje realne życie i jego sprawy niż rękodzieło.
Ale z takich przyjemnych wieści:
pod stosem wielu, wieeeelu laurek od dzieci widać też moją, o właśnie z tego posta.
Może niektóre osoby pamiętają, że zupełnie niespodziewanie dla mnie samej oddałam krew i zarejestrowałam się w bazie Dawców Szpiku. Do ostatniego momentu nie byłam zdecydowana, czy... Ale w końcu poszłam na całość - TAK!!!
Sprawcą tego całego zamieszania w mojej głowie i sercu jest trzyletni Adaś, od którego zaczęła się akcja poszukiwania dawców szpiku we Włocławku, a później i w Lipnie. Adaś jest o rok młodszy od mojej Mai...
Jako, że Maja ma wrodzoną wadę serca, to przeważyło szalę - co gdyby miała chorobę wymagającą pomocy ze strony innych osób...?
Adaś znalazł dawcę już jakiś czas temu, jest po przeszczepie szpiku kostnego, czuje się lepiej. A żeby poczuł się jeszcze lepiej - otrzymał kartkę na słodko :)
Mam nadzieję, że poprawiła mu humor :)
Pozdrawiam wszystkie Czytaczki i Czytaczy, jestem Wam wdzięczna, że mimo mojej nieobecności chwilowej na blogu - Wy nadal komentujecie, zaglądacie, piszecie do mnie - dziękuję :*
dzieje się, ale widzę, że sporo dobrego :)
OdpowiedzUsuńjesteś niesamowita! pozdrawiam serdecznie :*
wow, jestem pod wrazeniem :)
OdpowiedzUsuńwiele dobra jest na swiecie, a ty jestes tego najlepszym przykladem :)
zycze wszystkiego dobrego
Przyłączam się do gratulacji!
OdpowiedzUsuńJa też czekam w banku, może będę potrzebna...
brawo!!! Podziwiam! Mnie w głowie też to siedzi... Buziaki dla Twojej Mai!
OdpowiedzUsuńTwój wpis popchnął mnie o krok do tego, by zostać dawcą szpiku i krwi. Mam nadzieję, że jestem zdrowa i będę mogła zapisać się do banku, jeszcze w tym roku to zrobię!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu :))
OdpowiedzUsuńMoże dzięki Tobie też się zbiorę i w końcu dotrę do lekarza ;)
:***
Wow!! Ogromnie się cieszę, że są takie osoby, jak ty, które czynią nasz świat lepszym! :*
OdpowiedzUsuń